O Kryspinie pisaliśmy w marcu. Diagnoza brzmiała jak wyrok: w łonie matki był bezpieczny, ale natychmiast po porodzie musiał przejść pierwszą z serii operacji - ratującą życie. Lekarze wykryli u niego rzadką chorobę - HLHS. Lewa komora serca była źle wykształcona. Nie mogła przez nią płynąć krew.
Niestety, operacje w monachijskiej klinice kosztują prawie 320 tys. złotych! A na to rodziców chłopca nie było stać. Wtedy Karol (32 l.) i Joanna (28 l.) Janiakowie poprosili o pomoc ludzi dobrej woli. Z pomocą ruszyli Czytelnicy "SE". Dzięki temu Kryspinek kilka dni po porodzie trafił na salę operacyjną.
Operacja się udała, a mały zniósł ją dzielnie. Potrafi już samodzielnie oddychać. Ba! Był już z rodzicami na spacerze.
Joanna i Karol Janiakowie nie posiadają się ze szczęścia. - Jesteśmy wdzięczni wielu ludziom wielkiego serca za pomoc w walce o życie Kryspina i przyrzekamy, że nigdy o tym nie zapomnimy - mówią rodzice malca.
Wkrótce Kryspinek z rodzicami wróci do rodzinnego domu w Katowicach.
Pomóżmy Kryspinowi żyć!
Wpłaty należy kierować na konto fundacji na rzecz dzieci z wadami serca Cor Infantis: Fortis Bank Polska SA, 86 1600 1101 0003 0502 1175 2150 koniecznie z dopiskiem "Kryspin Janiak".
Można także przekazać 1 proc. z podatku na rzecz Cor Infantis - nr KRS 0000290273, dop. "Kryspin Janiak".