38-latka została przesłuchana przez policję, ale nie postawiono jej zarzutów. Funkcjonariusze czekają na dokładne informacje ze strony szpitala na temat tego, czy ten incydent mógł się skończyć śmiercią dziecka. Podczas przesłuchania kobieta przyznała się, że dzień wcześniej wypiła łącznie litr wódki z dwoma mężczyznami. Następnego poranka czuła się dobrze, więc poszła na grzyby. Wtedy zaczęła rodzić. Podała też dane rzekomego ojca, ale odnaleziony przez funkcjonariuszy mężczyzna nie przyznał się do ojcostwa. W międzyczasie 38-letnia matka uciekła ze szpitala. Policja jej na razie nie poszukuje, gdyż nie postawiono jej jeszcze zarzutów, na podstawie których mogłaby zostać uznana za poszukiwaną. Jak podaje TVN24, urodzona dziewczynka to już piąte dziecko kobiety. - Matka nie opiekuje się dziećmi. Troje jest pod opieką członków jej rodziny, czwarte ma inną formę opieki. Nie mogę jednak zdradzać szczegółów - poinformował dziennikarza TVN Andrzej Pietruszka, dyrektor szpitala w Łęczycy. W sprawie kobiety toczy się postępowanie. Życiu noworodka nie zagraża niebezpieczeństwo.
Urodziła pijane dziecko, uciekła ze szpitala [NOWE FAKTY]
2016-09-01
16:51
Wczoraj pisaliśmy o przypadku kobiety, która w baraku urodziła córeczkę, mającą we krwi 1,7 promila alkoholu. Dziecko natychmiast zostało przewiezione do szpitala, gdzie poddano je intensywnej opiece. Jagódka - bo tak nazwały ją pielęgniarki, dochodzi powoli do siebie. Jej matka, która 0,3 promila alkoholu w organizmie trafiła do szpitala razem z córką. Dzisiaj jednak z niego uciekła.