Woda tak szybko wciągnęła obie siostry, że dziewczynki nie zdążyły nawet wezwać pomocy. Utonęły razem, tak samo jak przed trzynastoma laty razem przyszły na świat.
To przerażające, w jak bezsensowny sposób krótkie życie Madzi i Klaudii z Biernej (woj. śląskie) zostało przerwane. Dziewczynki obiecały sąsiadce, która niedaleko postawiła dom, że podleją jej kwiatki, tak jak robiły to wcześniej.
To była dla sióstr przyjemność, bo ich rodzina nie należy do najzamożniejszych, a dzięki możliwości przebywania choć przez chwilę na terenie imponującej posiadłości mogły poczuć się wyjątkowo... Razem wyszły więc z domu, nie mając pojęcia, że idą po śmierć.
Jedna z sióstr pochyliła się nad głębokim na 1,5 metra oczkiem wodnym sąsiadów, żeby nabrać wody do konewki. Dziewczynka stanęła na brzegu tak niefortunnie, że poślizgnęła się i wpadła do zbiornika. Nie zdążyła nawet złapać oddechu, bo jej delikatne ciałko od razu całkowicie przykryła woda.
Druga z dziewczynek nie mogła patrzeć, jak jej siostra zachłystuje się i dusi pod wodą. Bohatersko wskoczyła do zbiornika, sądząc, że wybawi bliźniaczkę przed śmiercią. Niestety, woda była silniejsza. Dziewczynki utonęły nie zdążywszy nawet krzyknąć "na pomoc".
- Gdybym wiedziała, co je czeka, nigdy w życiu bym się na to nie zgodziła - rozpacza matka dziewczynek. - Całe życie było przed nimi - kobieta nie może uwierzyć, że już nigdy nie przytuli córek. - Nie było słychać wołania o pomoc - wyrzuca sobie sąsiad. Policja wyjaśnia okoliczności tragedii.