Pani Danuta Radomska (67 l.) ma szczęście, że w ogóle żyje. Upadek z pierwszego piętra poniemieckiej kamienicy mógł skończyć się tragicznie, tymczasem seniorka trafiła do szpitala z pękniętym kręgosłupem i rozległymi stłuczeniami. - Jej stan jest stabilny, a rokowania dobre - uspokaja Cezary Sołowij, rzecznik koszalińskiego szpitala.
Do dramatu doszło w sobotę, gdy kobieta wyszła na balkon podlać surfinie. Nie zdawała sobie sprawy, że ryzykuje życie. Nagle podłoga balkonu oderwała się od balustrady i wraz z emerytką runęła na chodnik przed budynkiem.
Jak to się mogło stać? Zarządca kamienicy - Białogardzkie Towarzystwo Budownictwa Społecznego - odpiera wszelkie zarzuty dotyczące odpowiedzialności za wypadek. Więcej, winą zań obarcza ranną kobietę! - Ten budynek przeszedł pozytywnie coroczny przegląd techniczny. Balkony można było użytkować - mówi Bogumiła K. z BTBS. - Według mnie ta pani miała za dużo kwiatów na balkonie. To ich ciężaru i samej pani nie wytrzymał w końcu ten balkon.
To skandaliczne tłumaczenie. - Prawo stanowi, że za stan techniczny budynku odpowiada jego zarządca lub właściciel - zapewnia Tadeusz Wycech, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Białogardzie. - Prowadzimy postępowanie w tej sprawie. Zlecona została też ekspertyza budynku pod kątem tego, czy nadaje się do zamieszkania.
Zobacz: Marihuana warta 1,6mln! Największe przejęcie narkotyków w tym roku [ZDJĘCIA]