Ale nie były. Podczas uczty wigilijnej do domu swojej byłej żony, gdzie świętowało 25 osób, wpadł szaleniec w przebraniu św. Mikołaja. Z worka na prezenty wyjął broń i zaczął strzelać na oślep. Bruce Pardo (45 l.) zabił co najmniej 8 osób. Policjanci znaleźli ciało mordercy dzień później, w domu jego brata. Mężczyzna popełnił samobójstwo.
- Zanim morderca zbiegł, podpalił dom za pomocą prowizorycznego miotacza ognia - mówi Pat Buchanan z policji w Covinie. Trzy osoby zostały ranne, osiem nie żyje, a trzy są wciąż poszukiwane. Zwłoki, które w zgliszczach odnaleźli strażacy, są tak zwęglone, że na razie nie można ustalić, czy ofiary szaleńca zginęły od kul, czy spaliły się żywcem. Policja podejrzewa, że mężczyzna nie mógł pogodzić się z wyrokiem sądu oznaczającym koniec trwającego zaledwie rok małżeństwa.