Jak czytamy w "Rzeczpospolitej" urzędnicza kariera Grażyny Welon ze skarbówki w Sosnowcu wisi na włosku. Wszystko dlatego, że strasza komisarz skarbowa pojawiła się 1 lipca 2010 na wiecu wyborczym Jarosława Kaczyńskiego. Urzędniczka poparła kandydata PiS na prezydenta podpisując się pod deklaracją poparcia. Przełożeni Grażyny Welon nie kryli niezadowolenia.
Sprawa trafiła do rzecznika dyscyplinarnego US w Sosnowcu, który w marcu złożył wniosek do komisji dyscyplinarnej Izby Skarbowej w Katowicach o upomnienie Grażyny Welon. Jako uzasadnienie podaje NARUSZENIE ustawy o służbie cywilnej, zgodnie z którą członkowie korpusu służby cywilnej nie mogą publicznie demonstrować poglądów politycznych.
Patrz też: ZEMSTA na mężu: Zdradzane żony piszą DONOS do skarbówki!
Urzędniczka broni się, że na wiecu była w godzinach wolnych od pracy. Nie ukrywa, że jako wiceszefowa regionalnej sekcji pracowników skarbowych "S", która ujawnia nieprawidłowości jest ciągle "nękana". Podejrzewa, że stanie przed komisją dycyplinarną, bo jest niewygodna dla urzędników. To Grażyna Welon odkryła, że pracownicy skarbówki w Sosnowcu nie egzekwują długów podatkowych, przez co stracił pracę ówczesny naczelnik urzędu.
Pracownicy Urzędu Skarbowego grozi nagana, a nawet wyrzucenie z pracy.