Historię wrocławianki opowiedzieliśmy wczoraj, 29 marca 2012 r. W minionym roku pani Dorota Zielińska (26 l.) pisała pismo za pismem do lekarzy, Ministerstwa Zdrowia, NFZ.
Prosiła o nowoczesny lek - jedyny, który pomaga jej w walce z chorobą i właściwie pozwala żyć. Miesięczna kuracja kosztuje ok. 8 tys. zł, więc pacjentki na nią nie stać. Po wielu staraniach pani Dorota dostała wszystkie zgody, w tym ministra zdrowia, na import leku. Zabrakło jednak zgody tego, kto płaci, czyli NFZ.
Pani Dorota nie poddała się jednak. Złożyła pozew przeciwko szpitalowi oraz zawiadomiła prokuraturę o niedopełnieniu obowiązków przez urzędnika NFZ. A to według prawa jest przestępstwem, za które grozi nawet do trzech lat więzienia.
Zgodnie z art. 231 kk "Funkcjonariusz publiczny, który przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech".
- Ludzie muszą walczyć o lek ostatniej nadziei. Nie powinni się bać pójść nawet do sądu i prokuratury - mówi Dorota Zielińska. Jako że sprawa dotyczy urzędników z kierownictwa NFZ, sprawa trafiła do warszawskiej prokuratury. - Śledztwo jest w toku - usłyszeliśmy od prok. Anny Wereszczyńskiej.