Z sondy przeprowadzonej przez "Dziennik Gazetę Prawną" w 17 ministerstwach, 16 urzędach wojewódzkich i 16 izbach skarbowych oraz podległych im urzędach skarbowych wynika, że tylko trzy resorty: skarbu, spraw wewnętrznych i sprawiedliwości zgodnie z poleceniem szefa rządu zmniejszają zatrudnienie.
Reszta albo udaje, że nie słyszy, albo znajduje powody, by zatrudniać dodatkowych pracowników. Ostatnio nowe zasoby siły urzędniczej okazały się niezbędne w związku z prezydencją Polski w UE. Urzędy wojewódzkie także nie widzą potrzeby redukacji zatrudnienia.
A premier zamiast grzmieć i wyciągać surowe konsekwencje siedzi cicho.
Nowi pracownicy w ministerstwach i podległych im urzędach mnożą się jak grzyby po deszczu. Już w październiku wyborcy rozliczą szefa rządu z obietnicy cięć urzędniczych posadek w administracji.