Każda z 10 tysięcy wizyt inspektorów urzędu kontroli skarbowej (UKS) zakończyła się dla podatników wykryciem średnio ponad 200 tys. złotych zaległego podatku. Jak dowiedziała się "Rzeczpospolita" do kasy państwa z tytułu należnych podatków za 2010 rok wpłynie 2 miliardy złotych.
Na celowniku urzędów skarbowych znaleźli się przed wszystkim właściciele firm. Ujawniono ponad 84 tysięcy fikcyjnych faktur na ponad 3,7 mld zł. Prywatni przedsiębiorcy nie byli w stanie wyjaśnić fiskusowi jak to się stało, że nie zapłacili zaległego podatu VAT. Prawie 50 proc. nieprawidłowości dotyczy podatników prowadzących własny biznes.
Patrz też: Kaczyński ma zwrócić fiskusowi złotówkę - ujawniamy PIT prezesa PiS
Więcej
https://www.se.pl/wiadomosci/polska/kaczynski-ma-zwrocic-fiskusowi-zotowke-aa-vETV-Pr4K-VoZz.html
Zdarzały się jednak sytuacje, w których podatnicy PIT nie potrafili wyjaśnić skąd mają majątki. Oszustwa podatkowe na zbijaniu gigantycznych fortun bez wykaznych środków finansowych stanowiły 15 proc. akcji fiskusa.
Jeden z rencistów, którego dochód roczny nie przekraczał 8 tys. złotych kupił nieruchomość o wartości 1,2 mln złotych.