Tragedia rozegrała się w minioną sobotę. Tyler Hadley, który niedawno rzucił szkołę śrdnią postanowił z tej okazji zrobić ogromne przyjęcie. Przez Facebooka wysłał całą masę zaproszeń do swoich znajomych. Rodzice nie zgodzili się na pomysł syna. Mary - Jo (47 l.) i jej mąż Blake (57 l.) nie mieli pojęcia, że to ostanie "nie " wypowiedziane w ich życiu.
Chłopak wpadł w furię i chwycił młotek, którym zaczął okładać rodziców. Oboje zmarli z powodu licznych obrażeń ciała, szczególnie głowy. Martwych opiekunów przeniósł do sypialni, gdzie ciała zasłonił wszystkim co miał pod ręką. Przyjęcia nie odwołał. Zjawiło się około 60 gości, z których prawdopodobnie jeden z nich rano zadzwonił na poilcję.
Policja znalazła ledwo przytomnego Tylera, który stwierdził, że rodzce wyjechali. Funkcjonariusze nie dali się nabrać i zlokalizowali słabo ukrytwe ciała, a między nimi zakrwawiony młotek. Jak się okazało, wcześniej chłopak zranił dziecko prowadząc samochód ojca. Obecnie sprawca przebywa w areszcie, gdzie został oskarżony o podwójne morderstwo z premedytacją.