bałtyk

i

Autor: Stanisław Kowalczyk

Ustka. Niemowlę wpadło do morza. Rodzice robili zdjęcie?

2017-09-09 23:10

Wózek z malutkim noworodkiem spadł z falochronu w Ustce do Bałtyku. Niemowlę uratował przypadkowy przechodzień. Dziecko żyje ale jego stan lekarze określają jako ciężki. Ze wstępnych ustaleń wynika, że wózek nie był odpowiednio zabezpieczony i stoczył się z falochronu do zimnego morza. Według wstępnych informacji rodzice niemowlaka w momencie dramatycznego zdarzenia robili zdjęcia. Policja bada okoliczności wypadku.

Dramatyczne zdarzenie w Ustce. Wózek z malutki, 3 miesięcznym niemowlakiem stoczył się z falochronu do morza. - Wózek ruszył i wpadł do kanału portowego - powiedział RMF FM rzecznik słupskiej policji Robert Czerwiński. Na ratunek dziecku skoczył mieszkaniec Słupska, który widząc zajście i wózek, który wpadł do morza, natychmiast rzucił się na pomoc: - Na szczęście w pobliżu był mieszkaniec Słupska, który kiedy to zobaczył wskoczył do wody i wyciągnął dziecko - dodał Czerwiński. 3,5-miesięczne dziecko trafiło do szpitala, jego stan jest ciężki. Nie wiadomo, co było przyczyną wypadku, być może przypadek albo niesprawny hamulec wózka. Sprawę bada policja. Lokalne media podają informację o tym, że rodzice dziecko, turyści z Małopolski robili sobie zdjęcie z pomnikiem Syrenki.

Zobacz: Tragedia w Rybniku. 4-latek "wybuchł KRWIĄ" Rodzice oskarżają lekarzy

Przeczytaj też: Losowanie Lotto. Kim jest osoba, która wygrała 25 milionów złotych?

Polecamy: Nieznane nagranie ws. Iwony Wieczorek. Jej mama zabrała głos

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki