Do tej pory gaz LPG był tańszą alternatywą dla horrendalnie drogiej benzyny, z której korzystało ponad 1,7 miliona polskich kierowców. Natomiast 5,5 miliona gospodarstw domowych korzysta z niego w postaci butli gazowych.
Dobre czasy mają się jednak ku końcowi. Bowiem już od 2015 LPG może zdrożeć, i to niemało. Wszystko przez zmiany jakie forsuje kierowane przez Janusza Piechocińskiego (54 l.), Ministerstwo Gospodarki. Chodzi o tzw. rezerwy obowiązkowe, które mają się zwiększyć z 30 do 90 dni.
Koszty ich trzykrotnego powiększenia poniosą w pierwszej kolejności producenci, którzy nie ukrywają, że przerzucą je na swoich klientów. W ten sposób litr paliwa zdrożeje od 7 do 11 groszy, a popularna 11-kg butla gazowa o około 2 zł.
- Składowanie gazu płynnego wymaga specjalnych zbiorników i jest szalenie kosztowne. Zwiększenie rezerw obowiązkowych LPG bez wątpienia odbije się na kieszeniach Polaków. To nieprzemyślane działanie, za którym nic nie przemawia - mówi Andrzej Szczęśniak, ekspert od rynku energii.