Jak dowodzi detektyw Krzysztof Rutkowski, możliwe, że pyton znajduje się gdzieś w okolicach Torunia. Jak to możliwe? - Węże świetnie radzą sobie w wodzie. Przecież wystarczyło, żeby pyton wpełzł do Wisły i popłynął z nurtem – mówi nam słynny detektyw, który włączył się w poszukiwania gada.
Zdaniem Rutkowskiego, to właśnie w okolicach Torunia poszukiwania również powinny być przeprowadzane. Oczywiście tak samo, jak i w okolicy Warszawy. Bo przecież wcale nie jest pewne, że wąż odpłynął. - Moja ekipa cały czas szuka węża. Na razie jednak nie natrafiliśmy na żaden ślad jego obecności. Jednak nie zaprzestajemy naszej pracy. Jeśli gad gdzieś tam jest, to w końcu go dopadniemy. Wykorzystujemy do poszukiwań najnowocześniejszy sprzęt, pracujemy 24 godziny na dobę – powiedział nam Rutkowski.
Poszukiwana pytona tygrysiego elektryzują całą Polskę. W lesie pod Warszawą znaleziono bowiem wylinkę, zrzuconą przez węża. W okolicy działają służby, pojawiły się też ostrzeżenia dla ludności. Pyton tygrysi jest bardzo niebezpieczny. Atakuje znienacka, ma ostre zęby. Bez problemy może rozerwać nimi skórę dorosłego człowieka.