O zdarzeniu pisze onet.pl, do redakcji którego zgłosił się mężczyzna. Ireneusz Siemionkowicz i jego ojciec Zdzisław dwa tygodnie temu zrobili zakupy w jednym z chojnickich sklepów. Nie podejrzewali, że w zamkniętym pudełku mogą być robaki. Dopiero, kiedy ugotowany ryż trafiał na talerze, wyszła na jaw niemiła niespodzianka. Co ważne, towar zgodnie z informacją na opakowniu, nie jest przeterminowany - data ważności to czerwiec 2013 roku.
Mężczyźni szybko zaalarmowali Terenową Stację Sanitarno-Epidemiologiczną w Chojnicach. Skontrolowano już sklep, w którym Siemionkowiczowie kupili ryż - sanepid chciał sprawdzić pozostały towar, jak wyglądają półki i jakie są warunki w magazynie. Jeszcze dziś maja byc znane wyniki kontroli.