Koniec z pustymi kaloriami, cukrem, który psuje zęby, colą i napojami energetycznymi! To wszystko znika ze szkolnych sklepików. Zamiast tego zdrowa żywność: owoce, warzywa, pożywne kanapki, owocowe soki i... zupki instant?
Dokładna lista produktów, które mają zniknąć ze szkolnych sklepików (Fragment projektu ustawy):
Na terenach przedszkoli, szkół podstawowych, szkół gimnazjalnych oraz innych zakładów i placówek oświatowo-wychowawczych oraz opiekuńczo-wychowawczych zakazuje się sprzedaży lub podawania następujących środków spożywczych:
a) słodycze oraz wyroby cukiernicze i ciastkarskie o zawartości cukru przekraczającej 10g cukrów dodanych2 na 100g produktu;
b) środki spożywcze szybkiego przygotowania typu fast food i typu instant serwowane na poczekaniu o zawartości sodu przekraczającej 300 mg Na w 100 g produktu;
c) przekąski z dodatkiem soli o zawartości sodu przekraczającej 300 mg Na w 100 g produktu;
d) produkty mleczne o zawartości cukrów dodanych powyżej 15g w 100 g/ml produktu;
e) produkty zbożowe o zawartości cukrów dodanych powyżej 25g w 100g produktu;
f) dżemy, marmolady, syropy wysokosłodzone o zawartości cukrów dodanych powyżej 50g na 100g produktu;
g) napoje gazowane i niegazowane z dodatkiem cukrów i syntetycznych barwników;
h) napoje energetyzujące i izotoniczne.
Zobacz: Słodycze na walkę z depresją? Czemu nie!
Czym zatem będą posilać się nasze pociechy?
Jeśli z półek szkolnych sklepików znikną wszystkie produkty, które podało PSL, pojawi się problem... Jak się okazuje, lista dyskwalifikuje takie produkty jak słodzone soki, batoniki musli czy kaszki. Projekt ustawy nie wspomina ani słowem np. o zupkach instant, w których co prawda nie ma sodu czy za dużej ilości cukru, za to pojawia się masa śmieciowych dodatków jak obco brzmiący E150C. Jak to z tą ustawą będzie? Chińska zupka zostaje, a batonik musli wyrzucamy?