Wiadomo już, że w rzeźniach w Polsce są więcej niż trzy zwierzęta, które trafiły tam ze słowackiego gospodarstwa. Służby weterynaryjne domyślają się, gdzie jest bydło i kontrolują już podejrzane rzeźnie.
Do czasu sprawdzenia stanu zdrowia zwierząt w punktach tych wprowadzono zakaz uboju.
Główny lekarz weterynarii zapewnia, że jeśli pojawi się jakiekolwiek ryzyko, że bydło jest zakażone, zostanie zabite bez wykrwawiania, co ma uniemożliwić rozprzestrzenianie się bakterii.
Lekarz uspokaja, że mięso z potencjalnie chorych zwierząt na pewno nie trafiło do sklepów, dlatego nie ma zagrożenia dla ludzi.
Bezpieczne jest też narazie bydło z polskich ubojni, ale służby weterynaryjne przyznają, że nie mają jeszcze pełnych informacji ze strony słowackiej.