Wiemy już, gdzie trafiła zatruta wieprzowina z irlandzkich farm! Skażone niebezpiecznymi dioksynami mięso jest w 28 przetwórniach w 9 województwach. Niestety, część zatrutego mięsa znalazła się już na sklepowych półkach! Mogliśmy kupić skażony boczek, słoninę, kiełbasy i pasztety z irlandzkiej wieprzowiny!
"SE" ustalił, gdzie trafiło feralne mięso. Są to m.in. zakłady i przetwórnie w Sędziejowicach (Świętokrzyskie); w Pszczynie i w Pyskowicach w Śląskiem; w Białobrzegach, Przytyku i w Karczewie na Mazowszu; w Grabowie nad Prosną i w Grzegorzewie w Wielkopolskiem, w Czyżewie (Podlaskie), w Łodzi, w Warlubiu (Kujawsko-Pomorskie), w Koluszkach (Łódzkie), w Bolesławcu (Dolnośląskie) oraz w Dębicach (Podkarpackie). Wczoraj do południa inspektorzy weterynarii zatrzymali w chłodniach przed dalszą sprzedażą 38 ton wieprzowiny. To mała partia z tego, co od września dotarło do Polski z Irlandii (ok. 667 ton). - Część mięsa trafiło też z Polski na Węgry - mówi dr Krzysztof Jażdżewski (38 l.), zastępca głównego inspektora weterynarii. Inspektorzy czekają teraz na wyniki badań, które potwierdzą, w jakim stopniu mięso jest skażone. Ustalają też listę sklepów, gdzie trafiła wieprzowina. - Jesteśmy gotowi do wycofania skażonego mięsa ze sklepów - zapewnia Jan Bondar, rzecznik głównego inspektora sanitarnego kraju.