Wszystko wskazuje na to, że już niedługo będziemy świadkami przywrócenia 40-procentowej stawki PIT, wyższego VAT oraz wyższej akcyzy na paliwo. Dlaczego? Bo z kieszeni podatników rząd chce łatać dziurawy budżet państwa. Na podwyżkach każdy z nas może stracić nawet 800 złotych.
Co prawda premier i minister finansów zarzekają się, że wyższe podatki to ostateczność i zrobią wszystko, by do tego nie dopuścić. Jednak jak wyliczył serwis Money.pl, wyższe podatki dadzą dodatkowe 30 miliardów, więc rządowi - zdaniem ekspertów portalu - trudno będzie oprzeć się takiej pokusie.
Najwięcej, bo 20 miliardów może dać podwyżka stawki rentowej z 6 do 13 proc. W praktyce oznacza to, że osoby, które zarabiają brutto 1500 zł, dostałyby na rękę o 60 zł mniej.
Ekonomiści nie wykluczają, że możliwe jest również wprowadzenie najwyższej, 40-proc. stawki PIT dla najlepiej zarabiających. Taki podatek płaciłoby jednak niespełna 200 tys. osób, a budżet zyskałby w sumie miliard złotych.
Według money.pl, największą pokusą dla rządu może być podwyżka stawki VAT. Już 1 punkt procentowy więcej (do 23 proc.) przyniósłby budżetowi dodatkowe 5 miliardów złotych.
Po podwyżce akcyzy na alkohol i papierosy może przyjść jeszcze kolej na paliwa. 10 groszy więcej za litr paliwa to - według pbliczeń Money.pl - kolejne 3 miliardy złotych w państwowej kasie.