Jutro nieznacznie się ociepli i wyjrzy słońce, temperatura do 26 stopni. W piątek parno, duszno i burzowo. Będzie to jeden z takich dni, kiedy nie ma czym oddychać, a pot leje się po plecach. Temperatura może dojść do 29 stopni, przy całkowicie zachmurzonym niebie. Obfite opady deszczu oraz gwałtowne burze mogą powodować lokalne spustoszenia.
Pielgrzymi udający się do Częstochowy na uroczystości Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny muszą być na takie niesprzyjające warunki pogodowe przygotowani. W sobotę na powrót się ochłodzi do 20-21 stopni. Tylko z rzadka wyjrzy słońce. Niedziela słoneczna, temperatura do 24-25 stopni. A z jaką pogodą Jacek (17.08) przybywa, taka jesień bywa. Nie lubimy takiej huśtawki pogodowej.
Prawie połowa rodaków określa siebie także jako meteopatów, którzy odczuwają skutki nagłych zmian pogody. Przed nimi zatem kiepskie dni. Z powodu opadów i chwilami wysokiej temperatury warunki biometeorologiczne będą przeważnie niekorzystne, co objawi się sennością, problemami z koncentracją uwagi, rozdrażnieniem, bólem głowy i spowolnieniem reakcji.
Jedynym pocieszeniem będzie możliwość zobaczenia tej i następnej nocy Perseidów, czyli spadających gwiazd. Około północy pojawią się tuż nad horyzontem w północno-wschodniej części nieba. Wystarczy tylko pomyśleć marzenie, może o zmianie pogody, aby długi weekend był udany. Na świecie, tak jak przed tygodniem, bez zmian. Różnica temperatur na ziemi nadal w granicach 120 stopni. Najcieplej jest w Iranie, 47,6 st. C, najzimniej na Antarktydzie minus 75,5 st. C.