W jednym samolocie, ale w różnych kabinach

2008-12-11 17:40

Po awarii samolotu Donalda Tuska prezydent i premier polecieli na unijny szczyt razem prezydenckim Tu-154, jednak każdy z nich w innej kabinie. Czy ten serial się kiedyś skończy?

Plan był taki: prezydent leci do Brukseli Tu-154, a premier samolotem rejsowym. Jednak w samolocie, którym miał lecieć Donald Tusk, wykryto usterkę. Przebywający na konferencji klimatycznej w Poznaniu Lech Kaczyński odesłał po premiera do Warszawy samolot, którym podróżował. Tu-154 wrócił następnie do Poznania i obaj politycy współnie polecieli na szczyt.

Niestety, wspólna podróż wcale nie musi oznaczać poprawienia stosunków. Obaj politycy nawet ze sobą nie rozmawiali. Według relacji Lecha Kaczyńskiego, Tusk za jego gest nie podziękował i zajął ze swoimi współpracownikami jedną kabinę, drugą wskazując prezydentowi. Zdaniem prezydenta, Donald Tusk jest dziś w złym humorze, bo od rana prześladuje go pech.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki