Choć Polacy mieli z zagranicy wracać, zachęceni wzrostem gospodarczym, skuteczną walką z kryzysem, to jednak wolą zostać za granicą. Jak ustaliła "Rzeczpospolita", zbliżamy się do rekordowej liczby emigrantów, która w 2011 roku wyniosła 2,27 mln. Obecnie jest to 2,13 mln osób, ale wśród nich najprawdopodobniej znajduje się aż 1,6 mln tzw. rezydentów, czyli osób przebywających za granicą dłużej niż rok.
ZOBACZ: Mirosław Skowron: Rostowski nie musi odejść
Być może, rosnąca liczba emigrantów nie była by powodem do zmartwień, gdyby nie fakt, iż tendencja wzrostu utrzymuje się od trzech lat. Jeśli jeszcze dodamy do tego coraz większy problem demograficzny - przewagę zgonów nad urodzeniami - zobaczymy, że Polska znalazła się w bardzo trudnej sytuacji. Tylko w 2013 roku liczba zgonów może przewyższyć urodzenia o 40 tysięcy! W pierwszym półroczu urodziło się 183 tys. dzieci ( o 9 tys. mniej niż w 2012 r.), a zmarło 202 tys. Polaków (o 7,6 tys. więcej).
– Dodając do tego tendencje demograficzne, czyli przewagę zgonów nad urodzeniami, musimy powiedzieć sobie jasno, że to ostatni moment, by przestać chować głowę w piasek i zacząć działać – powiedziała "Rzeczpospolitej" prof. Krystyna Iglicka.
ZOBACZ: Praca we Francji i Włoszech. Jak szukać pracy? Ile można zarobić za granicą?
Według danych Głównego Urzędu Statystycznego, najliczniejszą grupę osób wyjeżdżających stanowią ludzie w wieku 25-34 lata. Jest ich 726 tysięcy.
"Rzeczpospolita" informuje również, że GUS dysponuje tymi niewygodnymi dla rządu danymi już od pewnego czasu, ale zwleka z ich publikacją, aby nie zaszkodzić Platformie Obywatelskiej przed referendum w Warszawie. Skąd takie wnioski?
ZOBACZ: Emigranci wrócą do Polski - jeśli dostaną 5 tysięcy złotych pensji
Wszystko dlatego, że GUS udostępniał informacje dotyczące emigrantów już pięć razy i zawsze robił to w okresie od lipca do września. W tym roku publikację zaplanowano jednak na 18 października. Przyczyną tegorocznego opóźnienia, jest zaangażowanie GUS-u w prace nad spisem powszechnym.
– Mamy tę liczbę, ale pracujemy nad tym, by ją opisać – tłumaczy opóźnienia z publikacją danych o emigrantach, rzecznik GUS Artur Satora