Niezwykły pech: W lipcu topiła się już 5 razy

2010-08-05 12:30

To już nie jest sprawa zwykłego pecha. Nad Renatą B. (39 l.) musi ciążyć jakaś klątwa, która sprawia, że kobieta kiedy tylko wejdzie do wody, od razu się topi. Ratownicy pilnujący kąpieliska na Jeziorze Rzychnowskim w Człuchowie (woj. pomorskie) znają ją doskonale. Już pięć razy tego lata ratowali jej życie.

I chyba na tym się nie skończy, bo Renata B. mimo przeciwności losu zamierza pływać nadal...

- Śmieją się ze mnie, że jestem wariatką, a ja uwielbiam pływać - tłumaczy pani Renata. I choć ma ostatnio strasznego pecha, zapowiada, że nie zrezygnuje z pasji. Ostatnio strażacy wyciągnęli ją z jeziora dosłownie w ostatniej chwili. Była nieprzytomna.

- Odpłynęła sto metrów od brzegu. Ratownicy nie mogli do niej dopłynąć i wezwali nas na pomoc. Dzięki sprawnej akcji wciągnęliśmy panią Beatę na łódź. Na szczęście udało się ją uratować - opowiada Tomasz Marasz (40 l.), rzecznik człuchowskiej straży pożarnej. Pani Renata nie robi sobie nic z tego, że gdy wchodzi do wody i tonie, to stawia na nogi ratowników i dwa zastępy straży pożarnej.

- Przepraszam za kłopot, ale pływanie to moje hobby. Gdy byłam młodsza, mogłam przepłynąć kilkanaście długości basenu i się nie męczyłam. Lat przybyło i zdrowie już nie to - mówi z żalem pani Renata.

Tomasz Marasz (40 l.), rzecznik strażaków

- W straży pracuję 20 lat i czegoś takiego nie widziałem! Ta pani nie powinna pływać. Jednego dnia topiła się dwa razy. To naprawdę dziwne!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają