"Super Express": - Co pan sądzi o przedstawionym właśnie przez rząd programie profesjonalizacji polskich sił zbrojnych?
Władysław Stasiak: - Ten program jak na razie nie ma wiele wspólnego z rzeczywistością. W przekazanym mi 4 sierpnia rządowym programie czytamy m.in., że "dodatkowe wydatki związane z utrzymaniem personelu wojskowego i cywilnego łącznie wyniosą w 2010 r. 2,75 mld zł, w tym żołnierzy zawodowych 2,35 mld, pracowników wojska 0,7 mld zł, żołnierzy Narodowych Sił Rezerwowych 0,6 mld zł". W czerwcu br. koszty zakwaterowania żołnierzy zawodowych w latach 2009-2010 szacowano na ok. 1 mld zł, teraz okazuje się, że ma to kosztować jedynie 470 mln zł. Wygląda na to, że osoby przygotowujące w MON szacunki kosztów profesjonalizacji armii nie potrafią liczyć. Poza tym w programie zapisano plany profesjonalizacji Straży Granicznej i Biura Ochrony Rządu, co już dawno stało się faktem.
- Ale w rządowym programie profesjonalizacji armii można znaleźć przynajmniej jeden konkret. To zapowiedź likwidacji powszechnego poboru do wojska...
- Zawieszenie poboru to nie jest profesjonalizacja armii. Chciałbym zobaczyć, w jaki sposób profesjonalizację sił zbrojnych powiązano z ich modernizacją techniczną. Chciałbym także poznać docelową strukturę armii i dowiedzieć się, na jakie rodzaje wojsk stawiamy. Cztery kluczowe dla profesjonalizacji armii projekty ustaw jeszcze nie trafiły do Sejmu.
- Jest jeszcze sprawa finansowania przejścia na armię zawodową...
- Profesjonalizację armii należy traktować jako inwestycję w bezpieczeństwo, a to kosztuje. Rząd nie przedstawił do tej pory programu finansowania tej inwestycji. Nie chodzi tylko o płace żołnierzy, ale np. budowę nowego systemu motywacyjnego dla nich. Zakładano, że w tym roku odejdzie z armii 2000 szeregowych zawodowych, a już odeszło ich 4,5 tys.
- W ciągu następnych dwóch lat do armii trzeba ściągnąć dodatkowych 40 tys. żołnierzy. Czy MON przekazał informację, jak to zrobić?
- Poprzez podwyżkę uposażeń i akcję promocyjną. To - moim zdaniem - nie wystarczy.
- Profesjonalna armia musi dysponować nowoczesnym uzbrojeniem. Czy rząd przedstawił plany zakupu nowego sprzętu, które powinny towarzyszyć uzawodowieniu sił zbrojnych?
- Nie znam takich planów.
- A co ze zmianami w systemie szkolenia żołnierzy?
- Takie programy też nie zostały przedstawione.
- Czy w związku z tymi wszystkimi brakami nie obawia się pan, że za rok system obronny RP ulegnie załamaniu?
- Dzisiaj nie chciałbym tego przesądzać, ponieważ do profesjonalizacji armii jestem nastawiony pozytywnie. Jednak moja rola polega także na stawianiu trudnych pytań. Z całą pewnością stworzenie profesjonalnej armii nie może zostać sprowadzone do samego zawieszenia poboru.
Władysław Stasiak
Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Ma 44 lata