W Moskwie byli o klasę gorsi

2009-03-14 8:00

- Po drugiej stronie siatki są tacy sami ludzie, jak my - uspokajał przed meczem z Iskrą Odincowo środkowy Skry Bełchatów Daniel Pliński. Okazało się, że ludzie może są tacy sami, ale siatkarze z nich o klasę lepsi.

Po klęsce 0:3 i odpadnięciu z Ligi Mistrzów trenerzy zaczęli usprawiedliwiać postawę podopiecznych... Pucharem Polski. Kilka dni przed wyjazdem do Rosji zespół Skry wygrał w cuglach tę rywalizację. - Termin finałowego turnieju nie był dogodny - tłumaczył drugi trener Skry Jacek Nawrocki. - Wszystko rozegrało się w głowach graczy. Mentalnie nie wrócili do normalnej dyspozycji.

- I tak osiągnęliśmy już bardzo dużo, ale oczekiwania kibiców ciągle są olbrzymie - mówił jeszcze przed katastrofą w Odincowie prezes Skry Konrad Piechocki. Latem czeka go myślenie nad przebudową zespołu, inaczej droga do Final Four pozostanie zamknięta.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki