Do mistrzostw Europy w piłce nożnej zostało ledwie kilkadziesiąt dni. O biletach na mecze polskiej reprezentacji można już tylko pomarzyć albo próbować kupić je za kilkakrotnie większą sumę.
Takich problemów, jak polscy kibice, nie mieli za to urzędnicy Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Ze specjalnej puli UEFA otrzymali aż 87 biletów. Jak wynika z dokumentu przygotowanego przez wiceminister spraw zagranicznych Grażynę Bernatowicz (66 l.), do którego dotarł "Super Express", prawa do zakupu biletów zostały przyznane w drodze loterii. Zanim jeszcze do niej doszło, MSZ informowało chętnych o biletach, wysyłając im e-maile na służbowe konta. Specjalny komunikat znalazł się też na pracowniczej stronie internetowej resortu. Ministerstwo zadbało, by losowanie biletów miało "uroczysty charakter". - Publiczne losowanie biletów zostało przeprowadzone w sposób gwarantujący pełną transparentność procedury.
Protokół z losowania podpisali obecni w trakcie losowania szefowie wybranych komórek organizacyjnych resortu, a także pełnomocnik ministra spraw zagranicznych do spraw reformy kontroli wewnętrznej, przeciwdziałania nadużyciom i procedur antykorupcyjnych - informuje wiceminister Bernatowicz.
MSZ nazwisk szczęśliwców nie ujawnia. Broni się też, że na bilety nie wydało ani złotówki. - Należność za bilety została wniesiona przez pracowników, którzy nabyli prawa do ich zakupu - informują urzędnicy. Tyle że polski kibic próbował zdobyć bilet w loterii, w której uczestniczyło kilkanaście milionów chętnych. Polski urzędnik z MSZ takich problemów nie miał, za to o wiele większe szanse na sukces.