Specjalna grupa płetwonurków RP, która składa się z pięciu osób (w tym biegłych sądowych) przez kilkanaście dni skanowała, specjalnymi urządzeniami najwyższej klasy pożyczanymi od jednostek wojskowych, obszary Warty. Ten GPS wskazał kilkadziesiąt miejsc, które mogą zawierać jakieś przeszkody, a wśród nich może znajdować się ciało. Teraz te przeszkody są sprawdzane.
Jak przyznają nurkowie, prawa fizyki są nieubłagane i zawsze działają tak samo, więc ciało po takim czasie powinno już wypłynąć. Dziś nurkowie nie są więc już uzbrojeni w butle i kombinezony do nurkowania, będą natomiast z dwóch łódek patrolować najtrudniejsze odcinki Wart. Są to wszystkie zakola, miejsca z dużą liczbą przeszkód naturalnych, np. drzew, powalonych konarów, gdzie ciało mogłoby się znajdować. Po raz kolejny za pomocą bosaków, lornetek oraz sprzętu do diagnozowania brzegów metr po metrze zostanie przeszukany odcinek od mostu Rocha aż do ujścia Warty.
Zobacz także: Kolejna tragedia w życiu Martyny Wojciechowskiej. Nie żyje ojciec jej dziecka