Jest inteligentna i bardzo szybko jeździ na rowerze. To dlatego zdołała wziąć się w garść i błyskawicznie dotrzeć do szkoły. Gdyby nie to, dzisiaj wszyscy szukaliby ciemnego volkswagena golfa na żółtych tablicach rejestracyjnych by uratować ofiarę porywacza.
Dramatyczna sytuacja miała miejsce wczoraj w Opolu. Do 10-latki, jadącej rowerem do szkoły, podjechał ciemny samochód. Za kierownicą siedział mężczyzna w kominiarce na twarzy. - Masz wsiadać do auta, ale to już! Inaczej cię zabiję! - syknął do dziecka.
Dziewczynka jechała rowerem do Publicznej Szkoły Podstawowej nr 31 w Opolu. Słysząc słowa porywacza nie wykonała polecenia, tylko mocniej nacisnęła na pedały. Jechała najszybciej jak potrafi, nie oglądając się za siebie. Dotarła do szkoły i zaalarmowała dorosłych. Dyrekcja szkoły ostrzegła rodziców i wezwała policję. Wszystko wskazuje na to, że porywacz w ostatnim czasie już drugi raz próbował szczęścia na ulicach Opola. Niedawno w innej dzielnicy taką samą groźbę zastosował w stosunku do dziewczynki wracającej ze szkoły. Tamta uciekła mu na klatkę schodową. Porywacz jest poszukiwany.