Anonim z PiS: W PiS-ie rządzą Talibowie oraz ci, których wskaże Rydzyk!

2010-08-10 18:25

Czy we wrześniu centrowa grupa posłów PiS wypowie Jarosławowi Kaczyńskiemu (61 l.) wojnę? Coraz więcej polityków PiS krytykuje kurs, jaki prezes obrał po wyborach prezydenckich Nie podoba im się instrumentalne wykorzystywanie krzyża, tyrady Antoniego Macierewicza, który już wie, że katastrofa smoleńska była zbrodnią.

I ustawianie się w roli totalnie destrukcyjnej opozycji, która nie potrafi zachować się na zaprzysiężeniu nowego prezydenta. - To droga do zniszczenia - narzekają. Na razie nieoficjalnie. Poniżej publikujemy szczerą rozmowę z posłem PiS, który anonimowo zgodził się nam opowiedzieć o sytuacji w partii.

- Podoba się panu nowa taktyka prezesa?

- Dramat... Jestem załamany. Na własne życzenie skazujemy się na samozagładę. Boję się wrześniowych sondaży, bo mogą pokazać, że znów wróciliśmy do poziomu 20 proc. Cała robota z kampanii poszła na marne. Szkoda, bo większość analiz wskazywała, że przy utrzymaniu kursu mamy spore szanse na wygraną w wyborach parlamentarnych. Wszystko szlag trafił. PO może się tylko cieszyć..

- Co dalej?

- Zobaczymy. Ciągle mam nadzieję, że Jarosław Kaczyński przejrzy na oczy.

- Jest na to szansa?

- Niewielka. Wiem, że parę dni temu rozmawiała z nim Joanna Kluzik-Rostkowska. Usłyszała, że prezes jest zachwycony działaniami Macierewicza...

- Jak długo będziecie milczeć?

- Są wakacje, wielu moich kolegów machnęło ręką i pojechało na urlop. Ja również zajmuję się swoimi sprawami, choć muszę przyznać, że język mocno świerzbi. Wie pan, co jest najgorsze? PiS nigdy nie był ulubieńcem mediów i salonów. Teraz jednak wiem, że krytyka jest uzasadniona. Ostatnio byłem na dużej imprezie i niemal co chwila ktoś podchodził i pytał: "Co ty z tymi wariatami robisz? Zabieraj się stąd jak najszybciej!".

- I co pan wtedy myśli?

- Jest mi wstyd. Zaczynam się zastanawiać, jak długo można autoryzować wyczyny Macierewicza i partyjnych talibów. Człowiek ma w sobie wiele pozytywnej energii, chciałby coś robić. W czasie kampanii wydawało nam się, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Paweł (Poncyljusz - red.) i Asia zrobili kawał dobrej roboty.

- Najwyraźniej nie wszyscy ją docenili...

- W tak dużej partii muszą ścierać się ze sobą różne koncepcje i gry interesów.

- Kto ma interes w tym, by popychać Kaczyńskiego na skraj przepaści?!

- Zawsze można powiedzieć, że prezes jest dorosły i wie, co robi. Ale z tego, co słyszałem, Jacek Kurski (uważał, że niewykorzystywanie w kampanii tragedii smoleńskiej było błędem - red.) podkręcił Zbyszka Ziobrę, ten Macierewicza i poszło.

- Ziobro chce skompromitować Kaczyńskiego?

- Proszę o inne pytanie.

- To co dalej?

- Coraz częściej pytam sam siebie, jak długo można siedzieć cicho. Cierpliwość się kończy. Zresztą nie tylko mnie. To, co pisze na blogu "Migacz" (Marek Migalski - red.), może zwiastować lawinę. I to już we wrześniu.

- Wystarczy wam odwagi? Czy prezes pogrozi palcem?

- Cały problem polega na tym, że na scenie politycznej mamy tylko PiS i PO. Przy obecnym systemie wyborczym żadna nowa siła nie ma szans na przebicie.

- Więc pokrzyczycie i podkulicie ogony...

- To też nam nic nie daje. Jeśli Kaczyński utrzyma dotychczasowy kurs partii, na listach wyborczych znajdą się talibowie i ci, których wskaże Rydzyk. To będzie "nowy" PiS.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki