Trybunał podzieli zapewne oficjalnie zdanie swego rzecznika generalnego, który na początku listopada zapowiedział, iż zakaz rejestracji aut, popularnie u nas zwanych "anglikami", jest przejawem dyskryminacji i utrudnia swobodny przepływ osób w Europie.
Uzasadnianie przez Polskę zakazu dbałością o bezpieczeństwo w ruchu drogowym nie przekonuje Komisji ani rzecznika Trybunału. Uznają, iż wystarczającym zabezpieczeniem mogą być dodatkowe lusterka i odmienne ustawienie świateł.
Komisja Europejska już we wrześniu 2010 roku zwróciła się do polskich władz z żadaniem dokonania zmian w przepisach. Stwierdziła, że jeśli pojazd silnikowy spełnia wymogi homologacji typu UE, można nim bezpiecznie jeździć we wszystkich państwach członkowskich bez względu na to, czy jest przystosowany do ruchu prawo- czy lewostronnego.
W związku z tym - jak można przeczytać na oficjalnych stronach KE - Komisja uważa, że całkowity zakaz rejestrowania pojazdów przystosowanych do ruchu lewostronnego jest nieproporcjonalny w stosunku do uzasadnionych wymogów porządku publicznego związanych z bezpieczeństwem na drogach i ochroną zdrowia i życia ludzi.