Polacy harują jak woły, a gdy ze swoją wypłatą pójdą do sklepu, muszą kombinować, by przy kasie nie dostać zawału. Często zmuszeni są kupować najtańsze produkty. Nasi południowi i zachodni sąsiedzi takich problemów nie mają. Dolnośląski Urząd Statystyczny wraz ze swoimi odpowiednikami z Czech i Niemiec porównał ceny w trzech krajach. Z raportu płyną smutne wnioski: otóż w wielu przypadkach w Polsce jest najdrożej. Więcej zapłacimy za mąkę, olej, miód czy wodę mineralną. Nie wiedzieć dlaczego nawet papier toaletowy jest u nas najdroższy. - To zupełnie niezrozumiałe - denerwuje się pani Anna Domitrz (32 l.) z Wrocławia. - Wrzucając każdy produkt do koszyka, trzeba się dwa razy zastanowić, by potem starczyło do pierwszego - dodaje.
Faktycznie, średnie wynagrodzenie w Czechach jest blisko 500 zł wyższe niż w Polsce - ok. 3000 zł. Zaś przeciętny Niemiec inkasuje co miesiąc ponad trzy razy tyle co jego kolega z Polski. I jak tu żyć?