Na Powstanie Warszawskie należy spojrzeć z co najmniej dwóch stron: z punktu widzenia międzynarodowej polityki i przez pryzmat strat, które poniosło miasto. Dowództwo Armii Krajowej dając rozkaz do walki, zamierzało wyzwolić stolicę, zanim wkroczy do niej Armia Czerwona. Polacy liczyli na to, że w przypadku zwycięstwa Stalinowi trudno będzie ustanowić rządy komunistów i nie uznać niepodległościowych aspiracji Polski. Niestety, te plany nie powiodły się. Dowództwo AK nie wiedziało, że podział Europy jest już przesądzony. Stalin, Roosevelt i Churchill ustalili, że po wojnie Polska znajdzie się w radzieckiej strefie wpływów. Nie wiemy, jaką decyzję podjęłoby dowództwo AK, gdyby wiedziało o tej decyzji. Jedno jest pewne - gdyby nie Powstanie Warszawskie, powojenna Europa mogłaby wyglądać zupełnie inaczej.
Według historyków, bardzo realny jest scenariusz, w którym większa część terytorium Niemiec po wojnie dostałaby się do tzw. strefy radzieckiej i w większym stopniu byłaby zsowietyzowana. Polska mogłaby zostać, podobnie jak Litwa i Białoruś, kolejną radziecką republiką.
Włodzimierz Leo, powstaniec, z którym rozmawialiśmy, jest pewny, że sierpniowy zryw miał sens. W momencie, kiedy byliśmy całą okupację przygotowywani do walki zbrojnej, nagle mieliśmy powiedzieć, że nie walczymy? - pyta retorycznie.
- Było nas w samej Warszawie ok. kilkudziesięciu tysięcy zaprzysiężonych żołnierzy.
W całym kraju garnizon AK liczył ok. 350 tys. ludzi pod bronią. Liczyliśmy na naszych sojuszników: Anglię, Amerykę i z musu na Sowietów. Nie wiedzieliśmy, że alianci zachodni zostawili nas na pastwę Niemców i Sowietów - wspomina.
- Czy mieliśmy budować umocnienia, kiedy okupanci ogłosili powszechną mobilizację wszystkich sprawnych mężczyzn od 16. roku życia? Gdybyśmy tak zrobili, to AK byłoby później traktowane jako sojusznik Niemiec! - mówi mężczyzna
Dowództwo AK liczyło na porozumienie z Armią Czerwoną, która szła w kierunku Berlina.
Ale powstańcy zawiedli się. Armia Czerwona wstrzymała ofensywę, zatrzymując się po stronie praskiej i czekając, aż miasto skapituluje. Była to część stalinowskiego planu zakładającego zdławienie polskiego zrywu niepodległościowego rękami niemieckimi.
Perfidia Sowietów
Wiedząc o tym, że Armia Krajowa szykuje się do walki, a nastroje w Warszawie są bojowe, Stalin podjudzał warszawiaków do chwycenia za broń. Pod koniec lipca 44 roku, radiostacja nadająca z Moskwy nawoływała do walki. Wiedząc, że samotnie walczący powstańcy, bez alianckiego wsparcia, z góry skazani są na porażkę. W ten sposób Stalin zaplanował wyeliminowanie tych Polaków, którzy nie sprzyjali moskiewskiej polityce.
Warto zwrócić uwagę na perfidię wezwań do chwycenia za broń. Stalin cynicznie zmarginalizowałznaczenie powstania pod dowództwem AK, po to żeby wykończyć rękami Niemców niepodległościowe siły w Warszawie. I to mu się udało. Niedobitkami AK zajął się później po wojnie, czego najlepszym przykładem jest "Anoda", którego zakatowano w więzieniach UB. Do końca wojny w sowieckich łagrach znalazło się ok. 40 tys. AK-owców- mówi historyk prof. Wojciech Roszkowski.
Według historyków bardzo prawdopodobny był scenariusz wywołania powstania przez Armię Ludową, zwolennika polityki moskiewskiej. Jeśliby AK, w tej sytuacji pozostało bierne i nie przyłączyło się do walki z AL, oddziały armii podziemnej mogły być wtedy potraktowane przez Armię Czerwoną jako sojusznik Niemiec. Stalin wtedy miałby pretekst do ukarania AK-owców. W takiej sytuacji, dowództwo AK nie mogło dłużej zwlekać z rozkazem.
Dogodnym momentem było wycofywanie się z frontu wojsk niemieckich. Niestety, w tej chwili uważa się, że być może przegapiono najlepszy moment, bo już 1 sierpnia odpływ żołnierzy niemieckich ustał, o czym dowództwo w Warszawie nie wiedziało. Niemcy za to w tym czasie zaczęli ściągać do Warszawy świeże oddziały specjalne, złożone z samych kryminalistów, którzy później masowo mordowali ludność cywilną podczas Powstania Warszawskiego.
Pseudosojusznicy
Dziś już wiemy, że Anglicy i Amerykanie nie byli sprzymierzeńcami Polski podczas II wojny światowej. Losy Polski i Powstania Warszawskiego przesądziła jeszcze w trakcie wojny tzw. wielka trójka: Stalin, Roosevelt i Churchill, którzy podzielili miedzy sobą strefę wpływów w Europie. Sojusznicy z zachodu bez protestu dali Stalinowi swobodę działania na terenach ówczesnej Polski.
Dlaczego dla aliantów był to takim problemem, że Polacy przyłączyli się do walki? Ponieważ byli związani umową ze Stalinem, a ten nie chciał wolnej Polski.- mówi prof. Roszkowski.
Jawnym przejawem fałszywej przyjaźni Anglii i Ameryki z Polską jest fakt nieuznania AK za armię sojuszniczą. Przez to wszyscy schwytani do niewoli AK-owcy byli natychmiast rozstrzeliwani. Na szczęście podjęto w połowie września decyzję, że jednak Armia Krajowa jest sprzymierzeńcem państw zachodnich, dlatego Powstanie Warszawskie nie skończyło się rzezią walczących.
Za zgodą Anglików i Amerykanów, front wschodni stał się monopolem Sowieckim. Sojusznicy z zachodu "umyli ręce" nie stawiając Stalinowi żadnych warunków w sprawie Polski. Churchill i Roosevelt bali się bowiem zmniejszenia zaangażowania Armii Czerwonej w walce z Niemcami. Już w Teheranie Stalin miał zagwarantowane nowe granice Polski, które obowiązują do dziś.
Stalin co do Polski miał swoje plany, które realizował przy cichej zgodzie Anglików i Amerykanów. Chciał wprowadzić do Warszawy rządy komunistów. Wybuch Powstania na rozkaz Armii Krajowej krzyżował mu te plany. Gdyby AK uwolniło Warszawę z rąk okupanta, nie mógłby wprowadzić PKWN. Dlatego Armia Czerwona zatrzymała się po stronie praskiej stolicy i czekała, aż Powstanie zostanie stłumione.
Historycy upatrują różnych przyczyn niechęci Stalina do Polski. Na pewno chciał wziąć odwet za klęskę bolszewików, których pokonała polska armia w 1920 r. Niektórzy spekulują, że Stalin pałał niechęcią do Polski również z przyczyn osobistych. Plotki głoszą, że mógł być nieślubnym synem polskiego podróżnika Przewalskiego.
Polska Kartagina
Po kapitulacji Warszawy Niemcy zrównali miasto z ziemią. Odtąd losy warszawiaków toczyły się różnie. Wszystkich mieszkańców wysiedlono najpierw do obozu przejściowego w Pruszkowie. Później część z nich została wywieziona do obozów koncentracyjnych, inni trafili na roboty do Niemiec. Kobiety i dzieci przesiedlano na tereny niemieckie. Szacuje się, że w Warszawie, pierwsze Boże Narodzenie, po Powstaniu Warszawskim mogło obchodzić w ruinach miasta od 5 do 10 osób.
Większość ofiar Powstania stanowili cywile, mordowani z premedytacją przez rosyjskie (dowodzone przez Niemców) i niemieckie oddziały kryminalistów.
Na samej Ochocie i Woli rozstrzelano od 40 do 50 tys. cywilów. Naocznymi świadkami, którzy cudem przeżyli egzekucję, byli rodzice naszego rozmówcy, prof. Roszkowskiego. Z kamienicy przy ul. Filtrowej spędzono wszystkich mieszkańców na podwórko przed karabin maszynowy. Z nieznanych do tej pory przyczyn oficer niemiecki wstrzymał egzekucję.
Klęska Powstania stała się także przyczynkiemdo rewolucji społecznej. Sowieci dopuścili, aby rękami niemieckimi w Powstaniu Warszawskim wymordowano dużą część polskiej inteligencji.
Ponieważ liczba rodowitych warszawiaków drastycznie spadła, po wyzwoleniu miasta przesiedlono tu ludność, która sprzyjała komunistom. I tak Stalin zrealizował swój plan co do Polski.