Czwartek. W Sanoku policyjni negocjatorzy przez kilkanaście godzin próbują przekonać Andrzeja B., podejrzewanego o zabójstwo Krystiana L., do poddania się. Kiedy mundurowi wchodzą do mieszkania, Andrzej B. i jego dziewczyna już nie żyją. W tym samym czasie szefowie policji z komendantem głównym gen. Markiem Działoszyńskim (52 l.) na czele spędzali miło czas w Zakopanem. W czwartkowy wieczór gościli oni na uroczystej kolacji w karczmie "Przy Młynie". Właścicielami knajpy jest małżeństwo Andrzeja i Bożeny Gutów-Mostowych.
Andrzej Gut-Mostowy to poseł PO, wiceszef partii w Małopolsce. W rankingu najbogatszych posłów zajmuje trzecie miejsce z majątkiem wartym 18,5 mln zł.
Jak ustalił "SE", policjanci bawili się w knajpie polityka na jego zaproszenie. W trakcie kolacji serwowano alkohol, m.in. wódkę i wino. O imprezę chcieliśmy zapytać wczoraj Guta-Mostowego. Polityk nie odbierał telefonu. W jego biurze usłyszeliśmy, że jest z żoną na urlopie za granicą i wraca w przyszłym tygodniu. Z kolei rzecznik policji Mariusz Sokołowski (40 l.) twierdził, że nie wiedział, że kolacja odbywała się w karczmie należącej do posła PO. - Być może. Nie wiedziałem o tym - mówi Sokołowski. Kolacja w karczmie "Przy Młynie" miała miejsce podczas trzydniowej narady kierownictwa policji z udziałem szefów MSW w Zakopanem. Dzień wcześniej urzędnicy i policjanci bawili się na kolacji w kompleksie hotelowym w Bukowinie Tatrzańskiej. Główną atrakcją są tam baseny termalne z gorącą wodą.
Rzecznik policji pytany o koszty kolacji w Zakopanem, twierdzi, że wydano z budżetu KGP 1200 zł, a na alkohol robiono zrzutkę.