Radio RMF FM, które rozmawiało z mecenasem Rogalskim, donosi, że rozwiać tych wątpliwości nie może prokuratura. Co więcej zdaniem przedstawiciela rodzin ofiar śledczy bardzo uważnie przyglądają się dokumentom, które dostali z Rosji, bo są w nich nieścisłości. Nieoficjalnie wiadomo, że chodzi o numery na niektórych protokołach sporządzonych już po sekcji zwłok. Nie zgadzają się one z tymi nadawanymi tuż po katastrofie.
Przeczytaj koniecznie: Prezydent Lech Kaczyński zginął, bo Rosjanie nie zamknęli lotniska?
- Do czasu zakończenia analizy nie można wyciągać pochopnych wniosków. Ale tak, taki problem (nie ma pewności, że w grobach są zwłoki wyłącznie konkretnych osób – red. ) rzeczywiście występuje i jest bardzo dokładnie badany przez polską prokuraturę – powiedział w RMF FM Rafał Rogalski.
Prokuratura rewelacji dotyczącej błędów w dokumentach nie potwierdza, ale i nie zaprzecza. Oficjalnie śledczy po prostu sprawy nie komentuje, bo materiały wciąż noszą klauzulę tajności. Są jednak świadomi, że jakiekolwiek wątpliwości mogą skutkować wieloma wnioskami o ekshumację.