Posiadłość Janusza Palikota w Dzierwanach na Suwalszczyźnie. To tutaj, jak co roku, polityk spędza w rodzinnym gronie święta Bożego Narodzenia.
Tak było i tym razem. Palikot krzątał się po kuchni, pomagał swojej żonie Monice w przygotowaniu wigilijnych potraw i dbał, by jego dzieci poznały tajniki świątecznych przepisów.
- Przyrządzałem śledzia po lwowsku z piernikiem, według przepisu żony Jerzego Urbana. Ale nie wyszedł mi tak dobrze - wyznaje nam Janusz Palikot.
Na wigilijnym stole znalazł się też śledź po polsku ze śmietaną i jabłkami, groch z kapustą i olejem lnianym, barszcz na marynowanych śliwkach, pierogi z kapustą oraz kompot z suszu i nalewka z młodych pędów sosny. Wieczorem polityk mógł się cieszyć z prezentów.
- Dostałem nowy zegarek szwajcarskiej firmy Swatch, bo mój poprzedni czerwony został przeznaczony na aukcję Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy - mówi nam Palikot.