Do krwawej masakry doszło o godzinie 5:30 przed domem w jednej z dzielnic Leeds. Ktoś wymierzył strzały do dwójki Polaków. Jedna z kul śmiertelnie raniła 21-latka, który zginął na miejscu. Jego 31-letni rodak został raniony. Obecnie przebywa w szpitalu ale jego stan jest stabilny.
Wszczęto śledztwo w tej sprawie. Brytyjska policja przypuszcza, że atak nie był przypadkowy.
- Charakter tego zdarzenia wskazuje na to, iż było zaplanowane i wymierzone w konkretne osoby - powiedział dla TVN24 detektyw Simon Beldon.
ZOBACZ: Anglicy zaczęli krucjatę przeciw przybyszom z Polski
Sprawca uciekł z miejsca strzelaniny i dotąd go nie odnaleziono. Trwa przesłuchiwanie świadków i zabezpieczanie śladów. W śledztwo włączono również okolicznych mieszkańców, którzy poproszeni zostali o jakiekolwiek informacje dotyczące porannej strzelaniny.