Wałęsa do rządowego ośrodka trafił z przymusu na początku 1982 r. Ale choć uwięziony, warunki miał bardzo dobre. Jadł najlepsze dania i pił wyborne trunki. "Kuchnia była luksusowa. Stawiali masę dobrych rzeczy i patrzyli, co ja najbardziej lubię, i wtedy podawali to tak długo, aż znielubiłem" - wspominał w książce "Droga nadziei".
Dziś, po ponad dwudziestu latach, znów powrócił na Podkarpacie, by zakosztować życia, do jakiego jest przyzwyczajony. Były prezydent czuł się w górach tak dobrze jak na amerykańskiej Florydzie! Chodził z kijkami, wylegiwał się w basenie czy pozował do uroczych fotek z turystami.
Zobacz: PiS zjednoczy się z Solidarną Polską? Spotkanie Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobry
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail