- No bo zobacz - ciągnie szwagier. - Gdyby wakacje były w zimie, miałbyś dużo czasu na przedświąteczne zakupy, nie musiałbyś się zwalniać z pracy, by doleczyć noworocznego kaca i drogowcy nie musieliby stawać na głowie z tym odśnieżaniem, bo nie byłoby ruchu. Przecież wszyscy byliby na wakacjach. No i gospodarka by odżyła dzięki biurom podróży oferującym wyjazdy w ciepłe kraje... - tłumaczy szwagier. - No, a co z tymi, co chcą nad Bałtyk? - drążę, szukając słabej strony tej teorii. - A co za różnica. W lipcu Bałtyk też jest zimny - rzuca rezolutnie zawsze nieomylny szwagier.
Wakacje powinny być zimą
2010-01-04
1:30
- Słuchaj stary, skoro już jesteśmy przy ekonomii, to uważam, że rząd powinien przełożyć wakacje na zimę - rzucił szwagier, dojadając czerstwy makowiec. Ten ze świąt od cioci Jadzi. Zaintrygowany filozoficzną głębią jego wyrazu twarzy poprosiłem o rozwinięcie tej teorii - przyznam bardziej zakręconej od tego makowca. Ale coś w niej jest.