Skandal w szpitalu w Wałczu. Lekarz i pielęgniarki z OIOM-u w czasie godzin pracy spożywali alkohol. Jakby tego było mało w stanie nietrzeźwości chcieli brać udział w operacji dziecka. Na szczęście ktoś zadzwonił na policję i zaalarmował stróży prawa o pijackiej uczcie na dyżurze.
Badanie alkomatem nie pozostawiło cienia wątpliwośći że personel medyczny był pijany. Anestezjolog miał w wydychanym powietrzu 1,4 promila alkoholu, jedna pielęgniarka 1 promil, a druga 0,26 promila alkoholu. Kiedy sprawa wyszła na jaw, cała trójka została zawieszona.
- Rano lekarz i pielęgniarki pojawili się w szpitalu, oznajmiłem im, że są zawieszeni w czynnościach służbowych. Zostali zwolnieni z pełnienia dalszych obowiązków. Wszystko wskazuje na to, że stosunek pracy zostanie rozwiązany i to najprawdopodobniej na drodze dyscyplinarnej - powiedział dyrektor szpitala Janusz Napiórkowski w tvn24.
Pijani pracownicy służby zdrowia zostaną przesłuchani przez prokuratora. Jeśli okaże się, że już wcześniej wchodzili na salę operacyjną po pijanemu mogą usłyszeć zarzuty narażenia życia i zdrowia pacjentów, za co grozi do 3 lat więzienia.