O romansie księdza i Wiesławy D. z Oławy pisaliśmy w 2013 r. Trwał 8 lat, ale duchowny nie zamierzał zrzucić sutanny - utrzymywali go w tajemnicy. Owocem ich miłości jest synek. Dopóki kapłan żył, dbał o Kubusia i o jego mamę. Jednak w 2012 r. zmarł nagle na serce, a matka z dzieckiem zostali bez środków do życia. Wiesława D. zgłosiła się wtedy do ówczesnego metropolity wrocławskiego abp. Mariana Gołębiewskiego, twierdząc, że ks. Irek jest ojcem jej syna, i domagała się udziału w spadku po zmarłym. A pozostawił majątek szacowany na ok. 3 mln z zł. To drogocenne obrazy, książki, figurki, meble. Do tego dom i samochód.
Ale by Kubuś mógł walczyć o to, co mu się należy, potrzebna była ekshumacja zwłok duchownego i badania genetyczne. Potwierdziły one ojcostwo ks. Irka.
Teraz rozpoczął się sądowy podział majątku kapłana. Sąd otworzył i odczytał testament księdza, który został napisany w 1997 r. i uaktualniony w 2004 r., a więc przed narodzinami Kubusia. - Przesłuchiwani byli też księża wyznaczeni na jego wykonawców - mówi Robert Rewiński z portalu patriot24.net, który wspólnie z Krzysztofem Rutkowskim pomaga matce - Wiesławie D.
Sprawdź: KONIEC ŚWIATA! Instagram i Facebook nie działają! Blady strach padł na wszystkich!
Później przedstawiciel siostrzenicy zmarłego duchownego złożył wniosek o to, aby sąd sprawdził, czy ks. Irek nie posiadał innych dzieci. Czy okaże się, że uprawnionych do udziału w spadku jest więcej?
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail