Od lipca opiekunowie osób niepełnosprawnych są w podwójnie tragicznej sytuacji. Nie dość, że 24 godziny na dobę z pełnym oddaniem poświęcają się swoim niedołężnym rodzicom, czy innym członkom rodzin, to w dodatku rząd w lipcu zabrał im 520 zł zasiłku. - Rząd skazuje nas na śmierć! - grzmią opiekunowie. Napisali też pismo do marszałek Sejmu Ewy Kopacz (57 l.) w sprawie zasiłku celowego, tłumacząc, że obiecano im taką pieniężną pomoc.
Zobacz: Oddajcie zasiłki pielęgnacyjne! Mularczyk broni niepełnosprawnych i ich opiekunów
- Na ostatnim spotkaniu w Sejmie z marszałek Ewą Kopacz i wiceminister pracy Elżbietą Seredyn, obiecano nam 1200 zł z rezerwy budżetowej. Miał to być taki zasiłek celowy, ale z obietnic nici – mówi nam pani Marzena Kaczmarek z Łodzi, która opiekuje się schorowaną mamą.
- Dlaczego nie otrzymaliśmy obiecanej kwoty 1200 zł? Dlaczego nas okłamano? Dlaczego rządzący grają na naszych emocjach i bawią się nami – napisała w piśmie do marszałek Sejmu pani Marzena.
Przeczytaj też: USA: więził czterech mężczyzn, by pobierać ich zasiłki!
W obronie opiekunów osób niepełnosprawnych stanął Arkadiusz Mularczyk z SP. Będzie domagał się informacji rządowej na temat dramatycznej sytuacji ok 100 tys opiekunów. - Nie może być tak, że w XXI wieku rząd pozbawia opiekunów środków do życia, którzy harują 24 godziny! To skandal! - grzmi Mularczyk.