Waldemar Pawlak w wywiadzie dla GAZETY WYBORCZEJ stwierdza, że przed Piechocińskim ciężkie zadanie - w końcu nigdy nie kierował żadną strukturą!
- Janusz Piechociński nigdy nie kierował żadną strukturą, poza rocznym incydentem, gdy był szefem PSL na Mazowszu i sam zrezygnował - pierwsza po sobotnich wyborach nowych władz PSL rozmowa z Waldemarem Pawlakiem, wicepremierem i ministrem gospodarki, byłym szefem PSL.
Były szef Ludowców odnosi się także do swojej przegranej:
- Przyczyna jest bardzo prosta. Większość ludzi na kongresie oczekiwała więcej. Piechociński obiecał im więcej, więc on wygrał. Widać ludzie uznali, że PSL za mało znaczy. Chociaż ja uważam, że po siedmiu latach ciężkiej pracy nie mam się czego wstydzić. PSL z partii marginalnej stał się pierwszoplanowym graczem, partią, która od pięciu lat jest w rządzie, a także w koalicjach we wszystkich sejmikach wojewódzkich. Nie sądzę, żeby to było mało.
Pawlak zachęca także Piechocińskiego do roboty - sam mówi, że czeka na efekty jego pracy.