Zdaniem Milczanowskiego, zaszczytny tytuł dla Wałęsy jest wyrazem szacunku dla jego ogromnych zasług.
Były prezydent, który dostał symboliczne klucze do bram Szczecina, od początku uroczystości był bardzo wzruszony. Tytuł honorowego obywatela otrzymało do tej pory jedynie pięć osób. Wyróżniono w ten sposób Jana Pawła II, prof. Aleksandra Wolszczana, Władysława Bartoszewskigo, abp Kazimierza Majdańskiego i jezuitę Huberta Czumę.
Uchwałę nadającą tytuł radni przyjęli we wrześniu 2008 roku głosami PO. Przeciwko byli radni Prawa i Sprawiedliwości, a radni SLD wstrzymali się od głosu. W związku z wynikiem głosowania lokalni działacze PiS zbojkotowali dzisiejszą uroczystość.
Andrzej Milczanowski na Zamku Książąt Pomorskich powiedział, że Lech Wałęsa to symbol, z którego powinniśmy być dumni. - Wiem dobrze, jaką cenę Lech Wałęsa płacił i nadal płaci za swoją wierną postawę. Dla Wałęsy najważniejsze jest dobro Polski - dodał.
Zdaniem Milczanowskiego, były prezydent zawsze był niekwestionowanym liderem. - Droga Lecha Wałęsy to droga nieustannej walki i ogromnej odpowiedzialności także za losy Polski - podkreślił.
Jak dodał, były prezydent spotyka się z "oszczerstwami i pomówieniami", ale był i jest osobą integrującą ludzi i wyciągającą rękę do oponentów. Dla Lecha Wałęsy najważniejsze jest dobro Polski - tłumaczył.
Sam Wałęsa na konferencji prasowej po uroczystości kolejny raz skrytykował Instytut Pamięci Narodowej i zażąłał od kierownictwa IPN zaprzestania kampanii "paszkwili" pod jego adresem.