Wałęsa apeluje o pomoc dla Stoczni Gdańskiej

2009-04-30 16:35

Były prezydent nie wierzy, że europejscy liderzy nie mają pomysłu na to, jak uratować kolebkę "Solidarności". Z apelem o pomoc zwrócił na kongresie Europejskiej Partii Ludowej. W swoim wystąpieniu mówił o tym, ile Polska zawdzięcza Europie oraz o tym, ile Europa zawdzięcza naszemu krajowi.

Wczoraj o ratowanie tysięcy miejsc pracy upomnieli się na ulicach Warszawy stoczniowcy, którzy walczyli z policją. W ruch poszły pałki, armatki wodne i gaz łzawiący. Wałęsa takiej formie protestu powiedział stanowcze "nie". Od kilku dni powtarzał, że tylko dialogiem można cokolwiek załatwić.

W związku z dramatycznymi wydarzeniami postanowił jednak zaapelować o wsparcie. - Tutaj, w Polsce, w Gdańsku jest pomnik pierwszego wielkiego zwycięstwa globalnej Europy. Proszę Was: pomyślcie, jak nie zniszczyć tego pomnika. Nie wierzę, by Europa nie miała na to pomysłu - mówił do delegatów.

Były prezydent oświadczył, że Stocznia Gdańska to pierwszy pomnik wielkiej walki o zjednoczenie Europy i zaapelował o jego zachowanie oraz o solidarne reformowanie Europy i oparcie jej na wartościach.

Wałęsa został przez uczestników kongresu powitany i pożegnany owacjami. Przed jego wystąpieniem przedstawiono archiwalne zdjęcia dokumentujące polityczną drogę byłego prezydenta. - Stocznia Gdańska to jest pierwszy pomnik mądrej, wspaniałej walki, od którego można było myśleć o zjednoczeniu Niemiec, o zjednoczeniu Europy i można było zacząć myśleć o globalizacji - podkreślił.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki