Wczoraj o ratowanie tysięcy miejsc pracy upomnieli się na ulicach Warszawy stoczniowcy, którzy walczyli z policją. W ruch poszły pałki, armatki wodne i gaz łzawiący. Wałęsa takiej formie protestu powiedział stanowcze "nie". Od kilku dni powtarzał, że tylko dialogiem można cokolwiek załatwić.
W związku z dramatycznymi wydarzeniami postanowił jednak zaapelować o wsparcie. - Tutaj, w Polsce, w Gdańsku jest pomnik pierwszego wielkiego zwycięstwa globalnej Europy. Proszę Was: pomyślcie, jak nie zniszczyć tego pomnika. Nie wierzę, by Europa nie miała na to pomysłu - mówił do delegatów.
Były prezydent oświadczył, że Stocznia Gdańska to pierwszy pomnik wielkiej walki o zjednoczenie Europy i zaapelował o jego zachowanie oraz o solidarne reformowanie Europy i oparcie jej na wartościach.
Wałęsa został przez uczestników kongresu powitany i pożegnany owacjami. Przed jego wystąpieniem przedstawiono archiwalne zdjęcia dokumentujące polityczną drogę byłego prezydenta. - Stocznia Gdańska to jest pierwszy pomnik mądrej, wspaniałej walki, od którego można było myśleć o zjednoczeniu Niemiec, o zjednoczeniu Europy i można było zacząć myśleć o globalizacji - podkreślił.