Legendarny przywódca Solidarności, który nie ukrywa swojej sympatii do partii rządzącej ma dosyć patrzenia na opieszałość gabinetu Tuska. W rozmowie z "Faktem" Lech Wałęsa ostro skarcił szefa rządu i jego ministrów.
- Niektórzy uważają, że dobrze jak nie ma rządu, bo ludzie robią swoje i nikt im nie przeszkadza. Tak też można. Ale wtedy, gdy wszystko jest OK, a politycy z nudów wymyślają podatki i różne regulacje, które utrudniają życie. Ale w polskich warunkach, kiedy jest tyle bałaganu, że trzeba porządkować prawie wszystkie dziedziny, rząd i parlament powinni się tym zająć. Trzeba pracować, potrzebne jest rządzenie - grzmiał Wałęsa.
Gazeta zauważa, że od wyborów stary rząd Tuska skupia się tylko na mało znaczących, administracyjnych kwestiach, jak choćby rozporządzenie o honorowej odznace "Zasłużony dla przemysłu naftowego i gazowniczego", czy zmiana przepisów o sprawozdaniach "dotyczących pomocy publicznej w rolnictwie lub rybołówstwie".