Podpisanie Porozumień Sierpniowych między rządem PRL a komitetami strajkowymi w 1980 roku miało jeden niebagatelny dla Polski skutek: zarejestrowano NSZZ Solidarność. Dziś 29. rocznicę tego wydarzenia legenda Solidarności i obecne władze związku świętują oddzielnie.
Oficjalne obchody rozpoczną się dopiero po południu, jednak były prezydent przybył pod bramę nr 2 gdańskiej stoczni już rano, by złożyć kwiaty. Na popołudniowe uroczystości z udziałem prezydenta Lecha Kaczyńskiego i obecnego szefa NSZZ Solidarność Janusza Śniadka Wałęsa się nie wybiera.
- Najpierw niech Lech Kaczyński oczyści atmosferę, to wtedy porozmawiamy - stwierdził.- Jeśli będę to tak, żebyście mnie nie poznali. Jakąś maskę założę - dodał.
Były prezydent raczej nie pojawi się również na uroczystej mszy w kościele św. Brygidy. - Ale nie wykluczam [takiej możliwości - red.]. To jeszcze zależy od tego, jak mi się dzień ułoży - tłumaczył.
Pod bramą stoczni Wałęsa zaapelował do związku zawodowego stoczni, aby zmienił nazwę. Jego zdaniem, określenie "Solidarność" powinno dotyczyć tylko ruchu sprzed lat. - To jest własność narodu, a nie 500 tys., które zostały z 10 milionów. Nam wtedy o co innego chodziło - mówił.