Wałęsa: Kto nie chciałby być w Paryżu...?

2009-05-20 11:18

Wieża Eiffla, katedra Notre-Dame, Pola Elizejskie, Montmartre i tysiące romantycznych kafejek - Paryż kusi wieloma atrakcjami. Nic dziwnego, że Lech Wałęsa, pytany o swój wyjazd nad Sekwanę na konwencję Libertas, pyta retorycznie: "Kto nie chciałby być w Paryżu...?"

4 czerwca dla Lecha Wałęsy będzie bardzo pracowitym dniem. W 20-rocznicę wolnych wyborów były prezydent zamierza być w kilku miejscach. Czy również w Paryżu na kolejnym kongresie eurosceptycznej partii Libertas?

- Nie wykluczam, ale takich rozmów nie toczę odpowiedział - powiedział Wałęsa w radiowej Jedynce. - Kto nie chciałby być w Paryżu? - pytał retorycznie. Tym bardziej, że - jak tłumaczy były prezydent - "Francja bardzo nam pomagała w tamtym czasie." - Czy nie należy im podziękować? - pytał.

Czy były przywódca Solidarności znajdzie czas na rządowe obchody na Wawelu, to zależy od Donalda Tuska.

- Zobaczę, co on tam proponuje i gdzie mnie wstawi - stwierdził Wałęsa. - Słyszę, że moje notowania lecą, to możenie będzie mnie chciał podtrzymywać - dodał. Zaznaczył jednak, że jeśli premier zaproponuje mu udział w rządowych obchodach, "to kto by odmówił bytności na Wawelu?"

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki