Spór zaczął się od tego, że według Wałęsy Borusewicz chce przywłaszczyć sobie jego zwycięstwo podczas strajku w Stoczni. Były prezydent stwierdził, że obecny marszałek na strajku znał się "jak wół na gwiazdach" i rzucił podejrzenia, że były kolega ma agenturalną przeszłość.
>>> Lech Wałęsa atakuje Bogdana Borusewicza
Ostrej oceny byłego prezydenta nie zniosła Henryka Krzywonos. Potwierdziła, że prawdziwym przywódcą był Borusewicz, co rozwścieczyło Wałęsę. – Ona była bez mózgu to dla niej mózgiem był Borusewicz. Niczego nie rozumiała i do dzisiaj nie rozumie – wybuchł były prezydent. Dodał jeszcze, że "ma gdzieś swoją legendę". - Borusewicz mnie ma przeprosić!- skwitował.