Podczas wystąpienia gościa specjalnego zjazdu, Lecha Wałęsy, z sali rozległy się okrzyki "Lechu - Bolek". Próbowano też przerwać wystąpienie byłego prezydenta. Wierzejski, który jest związany z partą Libertas twierdzi, że była to prowokacja.
- Przemówienie Lecha Wałęsy było przerywane przez
grupkę kilku przedstawicieli z Polski na dwustu, którzy przyjechali na
Kongres - powiedział na konferencji prasowej w Warszawie Wierzejski,
który startuje do Parlamentu Europejskiego. - Było to wydarzenie żenujące i wstydliwe.
Tę sprawę badamy - zaznaczył.
Jak twierdzi Wojciech Wierzejski - Lech Wałęsa został już za to zajście przeproszony. Natomiast według Wałęsy, te okrzyki nie były tak naprawdę skierowane przeciwko niemu, ale - jak zauważył - "działają na szkodę Libertas". Jak mówił były prezydent "To była podstawiona grupa".