Jednoznacznej deklaracji Wałęsa co prawda nie złożył. Ale coraz częściej powtarza – „nie chcę, ale muszę”.
Kilka dni temu, tuż przed wyjazdem do USA, Wałęsa nieoczekiwanie wypalił: „Być może będę kandydował na prezydenta, ale wszystko zależy od tego, czy będzie tego chciał naród”
Legendarny przywódca „Solidarności” jest ostrożny, bo jego ostatni start w wyborach zakończył się klęską (uzyskał zaledwie 1 procentowe poparcie).
- Ja dla kariery tego nie potrzebuję. Ja potrzebuję to dla mojej ojczyzny. Ale dzisiaj musiałbym przeliczyć parę rzeczy – tłumaczy w swoim stylu.