Jak informuje "Dziennik Gazeta Prawna", Ministerstwo Finansów chciałoby, aby czas na dokonanie wyboru wynosił 3 miesiące. Według założeń nowe prawo zaczęłoby obowiązywać 31 marca, a Polacy musieliby podjąć ostateczną decyzję do lipca przyszłego roku.
Natomiast resort kierowany przez Władysława Kosiniaka-Kamysza (32 l.) chce, by przyszli emeryci mieli na to dwa lata.
Sprawdź koniecznie: Cała prawda o polskich emeryturach
Chodzi oczywiście o pieniądze. Ale w obu wariantach kryją się haczyki. Rozwiązanie resortu finansów oznacza, że na początku przyszłego roku 6 mld zł trafiłoby do ZUS. Resort pracy idzie jeszcze dalej i chce, aby dopóki dana osoba nie zadeklaruje, że chce być w OFE, jej składka pozostała w ZUS!